wtorek, 12 października 2010

Obsessive love

Pewnego razu w najnowszej brazylijsko - argentyńskiej telenoweli pewien bohater, zazwyczaj główny i zazwyczaj o dźwięcznie brzmiącym imieniu Antonio pokłócił się ze swoją piątą narzeczoną o równie dźwięcznym imieniu Laura. W tym samym czasie jego eks- narzeczona Luiza obmyślała zemstę, zemstę oczywiście słodką i przebiegłą oraz jak najbardziej złośliwą. Zdradę może by mu jeszcze przebaczyła, ale nie związek z nią. Zdecydowanie pokojówka Maid, której ulubionym strojem jest koszulka i stringi, nie była go warta, ale była tylko przelotną miłostką, tymczasem Laura była jej największą rywalką i zdecydowanie nie zasługiwała na przebaczenie. Tak więc Luiza wynajęła pewną złowrogą parę. On - Gangster prosto z Vegas, ona- Electra Black piękna intrygantka, zajmująca się fachowym rozbijaniem związków. Cel był prosty - skłócić Antonio z narzeczoną numer pięć i jak dobrze pójdzie to i pozbyć się jej w kulturalny, humanitarny sposób nie wzbudzając niczyich podejrzeń.

Tymczasem po drugiej stronie mocy, czyli ci dobrzy i mniej źli przygotowywali się do ślubu. Nasz zapobiegawczy bohater podarował swej narzeczonej komplet bielizny. Była to bielizna Obsessive o intrygującej nazwie Amoresa Corset. Prezent był prezentem przeprosinowym i osiągnął zamierzony efekt. Oczywiście jak na stereotypowego bohatera przystało sam nie kupił prezentu. Zrobiła to specjalnie dla niego jego "stara", dobra przyjaciółka Alice. Wiedziała, że bielizna Obsessive będzie idealnie pasowała do jego uroczej narzeczonej, tak samo jak do trzech poprzednich. Ale te trzy, a może nawet cztery poprzednie nie licząc nieformalnego związku z Jennifer, nie zasługiwały oczywiście na to, aby go poślubić. Laura zdecydowanie zasługiwała i to aż z trzech powodów. Po pierwsze była najładniejsza z nich wszystkich, po drugie była najbogatsza z nich wszystkich, ale jeszcze o tym nie wiedziała, bo oczy wiście spadek dostanie pod koniec tej opowieści. I po trzecie była wierna jak Penelopa i o nic nie pytała. Te wszystkie cechy i zalety połączone w jednej osobie stanowiły dla Antonio idealne połączenie.

W tym samym czasie Luiza miała już wymyślony cały plan, ale tak na wszelki wypadek wolała o nim jeszcze opowiedzieć. Komu? No sobie oczywiście tak na głos, żeby dokładniej było wiadomo o co chodzi. Później powtórzy go jeszcze jednej osobie - wtajemniczonej we wszystkie jej wspaniałe plany- siostrze o imieniu Joanna. Wspominając tą postać warto zauważyć, że Joanna nie była zainteresowana Antonio lecz jego bratem. Tak, tak nasz bohater miał brata, ale... jeszcze o tym nie wie, a my już tak więc na razie nie podamy jego imienia i dramatycznej historii. No to po kolei. Przejdźmy teraz do planu. Był on dosyć schematyczny, ale przez to strasznie zaskakujący. Electra Black ma uwieść Antonio tak skutecznie i jednoznacznie, żeby nie trzeba było nic dopowiadać. Gangster ma się zająć zrozpaczoną Laurą, ma pomóc jej zniknąć dokładniej. Może być bardzo drastycznie i dramatycznie, ale jak najlepiej bez zbędnego hałasu. Jak się coś nie powiedzie to plan Luizy zakłada wersję B. Wersja B jest skróconą wersją A i wymaga wyłącznie szybkości realizacji. Laura w tym czasie myślała o swoim wspaniałym ślubie i wspaniałym narzeczonym. Nie przeszło jej nawet przez myśl, że coś może zakłócić ten piękny dzień. Antonio przecież był najwspanialszym, najcudowniejszym mężczyzną, mężczyzną jej życia oczywiście.

Najlepsza przyjaciółka bohaterki Julia miała jednak złe przeczucia. Nie mówiła o tym oczywiście przyjaciółce, bo nie chciała burzyć jej szczęścia. Kiedyś przechodząc obok posiadłości Luizy, a przechodziła tamtędy oczywiście i niezaprzeczalnie przypadkowo, usłyszała straszne rzeczy. Luiza wygłaszała właśnie swój monolog, w którym jak najgorzej życzyła naszej bohaterce. Julię bardzo wystraszyły te słowa, ale postanowiła nic nie mówić Laurze, żeby jej nie niepokoić. Sama jednak postanowiła obserwować całą sprawę. Plan Luizy przebiegał jak na razie wspaniale. Antonio uda się do szkoły tańca "Flamenco", aby potrenować przed czekającym go weselem. Przed tak drastycznym krokiem postanowił jednak, że wpadnie jeszcze ze swoim przyjacielem Ricardo na jednego drinka do pobliskiego pubu i opowie mu o swoim szczęściu. Tam za nim podążyła już przebiegła Electra Black. Wiedziała co ma robić, była przygotowana do zadania jak najlepiej. Antonio nie miał szans. Electra zaopatrzyła się przed wyjściem w najlepsze i jak najbardziej obcisłe ubrania jakie miała, dołożyła dwa i pół kilo tapety, najsłodsze perfumy, najdroższe buty na najwyższym obcasie i do tego koszulka plus stringi Luna ze specjalnej kolekcji, peruka w kolorze blond, tipsy w kolorze czerwonym i inne dodatki i części garderoby, które miały sprawić, że nasz bohater po kilku drinkach nie będzie potrafił się jej oprzeć. Tak, Electra wiedziała co robić i wiedziała, że jest w tym najlepsza. Jednak akcję opóźniać należy, pora więc aby powrócić do wątku brata naszego bohatera. Istniał taki niezaprzeczalnie. Nosił imię Alvaro był przekonany, że jest jedynakiem, a jego rodzice, to jego prawdziwi, biologiczni rodzice. A tu jednak nie- oj, mylił się poważnie. Rodzice akurat tuż p d ślubem jego brata zakomunikowali mu, a dokładniej wyznali, że jest adoptowany. Przedstawili mu oczywiście całą wzruszającą i dramatyczną historię jak i dlaczego do tego doszło.

Po wielu retrospekcjach wzruszony Alvaro postanowił jak najszybciej poznać brata. Informację, że nie jest jedynakiem przyjął dzielnie, co prawda może nie tak dzielnie i dramatycznie jak zrobiłby to zapewne Antonio, ale jak to się potocznie mówi- dał radę. Udał się w tym celu do szkoły tańca, gdzie nasz bohater miał ćwiczyć przed weselem, lecz go tam rzecz niebywała i niesamowita nie zastał. Dowiedział się od jego przyjaciela, że Antonio przebywa w tej chwili w mocno podejrzanym towarzystwie w jakimś pobliskim pubie. Aby poznać nowo odnalezionego brata Alvaro udał się pod wskazany adres i uratował brata z tipsów pięknej Electry. Oczywiście ucieszył się z tego spotkania po latach, chociaż żałował trochę, że w tej chwili za bardzo nie jest skory do rozmów. Tak więc wspaniałomyślny Alvaro odwiózł brata do domu, bo godzina już raczej ranna była, a narzeczona zapewne się martwiła. Rozwścieczona Luiza dowiedziawszy się o niepowodzeniu pierwszej części jej wspaniałego planu, wpadła w złość. Jak najszybciej postanowiła wprowadzić w życie nie plan B, ale plan C, który zakładał skrócenie planu B. Do akcji wkroczył Gangster. Za dużo jednak nie zdziałał, bo jak na złość na jego drodze stanęła zmasowana siła wroga, czyli dobrych było więcej i nie podołał zadaniu. Historia był prosta i co najmniej zaskakująca. Po tylu latach zabójstw, morderstw i rozbojów, policja postanowiła go zamknąć za przekroczenie prędkości więc na miejsce niestety nie zdołał dojechać.